Jacek Baluch w książce “Jak układać limeryki? Poradnik praktyczny wraz z ćwiczeniami dla początkujących i zaawansowanych” (Scriptum: Kraków 2013) na s. 113 dokonuje wiekopomnego odkrycia: “Układanie limeryków przypomina bowiem nieco pracę tłumacza”, w ten sposób mianowicie, że obie aktywności polegają na rozwiązywaniu precyzyjnie określonych problemów językowych. Od dawna dotkliwie uzależnionemu od obu używek, tzn. tłumaczenia (codziennie) i limerykowania (jak bóg zdarzy) do głowy mi wszakże nie wpadła idea o ich pokrewieństwie! Nie mogę jednak już dłużej udawać nieświadomości. Od teraz nowe limeryki doodawane będą na początku poniższej kolumny.
Franek Wygoda
LIMERYK NOWOROCZNY
Gwoli umysłowych ćwiczeń ,
limerycze rymy liczę,
po szampańskiej pierwszej nocy
przesyłając całe mocy
noworocznych przeję życzeń!=====
Łysy bies z miasta Łomży
zwykł ogonem dzwonić do mszy.
Rzekł ktoś, twój chwost
ma za gęsty zarost,
w kropidło zmień go, wprzód uciąwszy.
=====
Na konferencję slawistów w Vancouver przywieziono mi najnowszą książkę Michała Rusinka “Limeryki i inne wariacje”. Zainspirowany ułożyłem następujący limeryk:
Przedmieściem w mieście Vancouver
Przejechał pełen van kurew.
Przystanął na rynku
Kurwy wyszły w ordynku
Każda w wianku z pół kilo parówek.
Na co Rusinek stwierdził, że od asonansów woli porządne rymy czego dowiódł następująco:
Na przedmieściach miasta Vancouver
w trubadurze zadurzył się truwer.
Tak pogwałcił zasady
heterycznej Kanady
(co potępił sam J. Edgar Hoover).
Cóż było robić, nie pozostało mi nic innego jak opowiedzieć w naturze:
Nech mnie za rymy nie łapie Rusinek,
Bo kiedy wyjdzie na krakowski rynek
Cóż mu poezja obojga Ameryk!
Już mu na ustach zakwita limeryk,
W nim rym porządny, kropka i przecinek.
=====
Zamarzył se baca o gędźbie
I ścisnął owieckę za lędźwie
Owiecka w prymie pobekuje
Baca basem jej basuje
I krzesanym aż dzwoni we więźbie!
=====
W pociągu „Smok wawelski” z Warszawy
Do Krakowa układałem dla wprawy
Limeryki. Że był tłok
W pociągu „Wawelski smok”
Każdy rym mi wychodził plugawy.A w pociągu z Krakowa powrotnym
Do Warszawy limeryków rym, w tym-
że „Wawelskim Smoku”,
Choć już bez tłoku,
Plugawym nie był – sromotnym.Adam do Ewy:
Niewy-
Kluczone,
Że chcę cię za żonę.
Ewa: Załatwione.Baryton z prowincji Barolo
Tak bardzo przejmował się rolą,
Że zamiast po prostu
Śpiewać głos mu
W okropne popadał tremolo.W dalekim kraju Dubai
Żył mężczyzna bez jai
Co gdy paniom pokazau
Wykrzykiwały „Au!”
A niektóre „Ajai!W dalekim kraju Dubaju
U Chana Mariana w seraju
Odaliska ruda Kryśka
Całowała wała Ryśka
Raz po pysku raz po jaju.Pewna pani w Czarnym Lesie
Opalała się w toplesie
Na oczach leśniczego
Który wskutek tego
W ciągłym znajdował się stresie.Inna zaś pani z Črnego Lesu
Opalała się bez toplesu
Na oczach leśniczego
Który wskutek tego
Też się nie mógł pozbyć stresu.W miejscowości Bardachy Eustachy
Z Eufemią w rozbierane grał szachy
Od emocji sportowej
Robił się purpurowy
I okropnie mu pociły się pachy.Mąż światowy z okolic Baniochy
Zamiast skarpet nosił pończochy
Natomiast
Jego żona
Rajstopy bo była z wiochy.W miejscowości Prabuty pradziadek
Zabrał prawnuka na obiadek
Obiad był nieobfity
I niezbyt smakowity
Bo prawnuś był Tadek Niejadek.Pradziadek z miasteczka Prabuty
Zabrał prawnuka na ksiuty
Pod pradziadzi opieką
Nie zaszli daleko
Bo prawnuś był z butów wyzuty.W laseczku nad rzeczką Dziedziulką
Bawiła się Madzia swą dziurką.
Kwiatuszek czy ptaszek,
Czy śliski maślaczek,
Wątpliwość targała biedulką.Mistrz i Maszcz
Mierzyli strzały Mistrz i Maszcz.
Mistrz Maszcza strzałą strzelił w twarz.
Twarz Maszcza Mistrza
Przyjęła wystrzał
Ma w twarzy strzałę teraz Maszcz.===
poezja to rozmowa
mówię ja niemowa
nikt nie słucha
cisza głucha
łyka moje słowaZ limeryków dawniejszych: Limeryki ekwiczne
Tylko koń może być wyuzdany
KacperPytał ułan kobyły:
“Kiedy przeniosą nas na tyły?
Jak urwie głowę – przyszyją
I jakoś się przeżyje,
Jak jaja urwie będę były!”W egzotycznym Aleppo
Ekwita imieniem Beppo
Dosiadal konia bez siodla
A kiedy pytano go dla-
Czego rzekl: wolę okleppo.Szybkobiegaczka chuda jak szczapa,
Znana jako „nasza szkapa”
Przelatywała
Jak strzała.
Fantastyczna kuciapa!Lisa a lass laid in bed
With a lad call’d Mr. Ed
Who of course
Was a horse
Alas they weren’t wed.Nie woltyżuje w dżdżu
Woltyżerka Żużu.
C’est tres bien
Bowiem
Ją woltyżują w maneżu.Kwaterował u Walerii
Szwadron konnej artylerii
Bombardowali ją na zmianę,
Aż nad ranem
Miała dosyć tych brewerii.W pałacyku pała cyka
Ma kucyki mała Weronika
Przy strumyku
Na kucyku
Pała mała Weronika.
Kiedy wróg stanął na ojczyzny łonie
I ono łono jął deptać zhańbione,
Pan Michał zacną kompaniją skrzyknął
Wskoczył na ławę i gromko zakrzyknął:
Waszmoście! Larum! Konie w dłonie!